Ta w reakcji zabrała rękę i odstawiła psiaka. Odwiązałem smycz i wstałem z ławki idąc w stronę swojego mieszkania.
- Jesteś wilkołakiem?- spytała podbiegając.
- Jeszcze się nie domyśliłaś?- spytałem sarkastycznie.
- Chciałam się tylko upewnić jeju...
- No to już się upewniłaś. Narka!- zacząłem szybciej iść.
Duke ledwo co nadążał, więc wziąłem go na ręce. Tak się zapatrzyłem, że wpadłem na jakiegoś gościa. Po zapachu wyczułem, że jest to wilkołak. Ucieszyłem się, bo w końcu spotkałem jakiegoś osobnika mojego gatunku.
- Witamy w mieście nowego wilkołaka- uśmiechnąłem się, chociaż nie wiem czy ten uśmiech wyglądał miło.
- Skąd wiesz że jestem wilkołakiem?- spytał unosząc głowę.
- Bo ja też nim jestem, a swój swojego wyczuje, nie? Jesteś tu nowy?
- Tak, a co?
- Wiedziałem. Może cię oprowadzić? Czuję że się świetnie dogadamy. Nazywam się Kevin Crow, ale dla przyjaciół i znajomych po prostu Kev lub Wilczek- wyciągnąłem w jego stronę rękę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz