Siedzieliśmy w ciszy na kanapie popijając herbatę. Duke przybiegł do mnie i wskoczył na kanapę. Psiak położył się obok po czym chyba zasnął. Głaskałem go po głowie. Wyglądał tak niewinnie kiedy spał. Uśmiechnąłem się lekko. Widok śpiącego Duke 'a sprawiał, że robiło mi się ciepło w sercu. Przez to kompletnie zapomniałem o Elisabeth, która najwidoczniej cały czas mi się przyglądała.
- Co? Mam coś na twarzy?- spytałem w końcu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz