- Spokojnie. To tylko przyjaciółka z salonu tatuaży- powiedziałem wstając i odebrałem telefon, Ross tylko westchnęła.
Ustałem przed wyjście z garażu i przyłożyłem telefon do ucha.
- Cześć Chloe... Yhym, okej... Jest Carlos?... Dobra, zaraz będę- gdy skończyłem mówić rozłączyłem się.
- Coś się stało?- spytała Ross
- Nie, tylko muszę pomóc Chloe w salonie, a na dodatek nie ma Carlos 'a żeby pomógł przy tak dużej ilości klientów. Ja już muszę spadać, pogadamy później- schyliłem się i pocałowałem ją w czoło- Na razie.
- Pa...- odpowiedziała a ja wyszedłem- Zaczekaj.
- Tak?- odwróciłem głowę w jej stronę.
- Może mogłabym iść z tobą?- spytała.
- Wybacz, ale nie mogę cię wziąć ze sobą. Chyba nie jesteś zazdrosna o Chloe co?- spytałem, ale ona nie odpowiedziała- Okej nie mam czasu. Muszę szybko lecieć. Na razie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz