-Stawiam wszystkim!-krzyknąłem na cały budynek. Zaczęły się wiwaty i "sympatyczne" komentarze na mój temat.W końcu trzeba założyć maskę.Od razu podeszła do mnie jakaś dziewczyna.Lecz nie była to ludzka dziewczyna.Miała uroki dziecka ciemności. Na mojej twarzy pojawił się złośliwy uśmieszek.
-No więc wampir tak?- zapytała biorąc do ręki łyski.
-Czyżby ten urok mnie zdradził, wampirzyco? -zaśmiałem się z ironią
-Skądże.Czy widzisz gdzieś urokliwego wampira.Urok to ty możesz mieć, ale tylko wtedy kiedy nie widzisz swojej twarzy.-zaśmiała się.
-Tobie też niczego nie brakuje, ale dam ci radę.Na przyszłość kiedy spróbujesz wyskoczyć do kogoś z takim tekstem przejdź w jego butach jedną mile.Wtedy nie dość, że będziesz w bezpiecznej odległości
to na dodatek będziesz miała jego buty, dopiero wtedy zacznij krytykę, ale w twoim przypadku akurat kłamstwo.Bo wiesz czasami ktoś za słowo może zrobić ci krzywdę-powiedziałem niczym nie wzruszony wypijając whisky które jeszcze przed chwilą trzymała w ręce.
-Zauważyłem, że chyba nie masz na nie ochoty.-zachichotałem
(Wampirzyco?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz