Chłopak wyszedł przed studio a ja za nim.
- Może cię podwieźć? Wiesz... Nocą czają się silni łowcy którzy nie pogardzą wampirem a zwłaszcza jeśli jest pierwszy. Nawet ty jako najsilniejszy nie dałbyś im rady. A przecież nie chcemy żeby pierwszemu stała się krzywda, prawda?- ostatnie zdanie powiedziałam jak do małego dziecka, ten w odpowiedzi tylko westchnął- To jak?
- Nie potrzebuję twojej pomocy- mruknął i szedł dalej.
- Chcesz tak skończyć?- spytałam pokazując mu na ręce iluzję, która przedstawiała go uwięzionego przez łowców. Iluzja ta była dość drastyczna. Noże, sztylety itp., pełno ich tam było.
Spojrzałam na niego unosząc brwi i lekko się do tego uśmiechając. Czułam, że jednak coś do niego dotarło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz