- Hm?- odwróciła głowę w moją stronę
- Nawet da się z tobą wytrzymać- uśmiechnąłem się po swojemu, czyli złośliwie.
- Ze mną? Chyba raczej z tobą- powiedziała z lekką irytacją.
Wstałem i stanąłem na przeciwko niej. Chciała już coś powiedzieć, ale jej przerwałem.
Nie będę ukrywał, że "nawet" mi się spodobała. Gdy w końcu z wielkim trudem odkleiłem się od jej ust, ona spojrzała na mnie zaskoczona, a ja tylko się uśmiechnąłem.
- Łowcy przeszli już na drugą stronę lasu. Gdy teraz będę wracał do domu nie ma szans że mnie złapią, ale nie martw się. Jeszcze tu kiedyś wpadnę- powiedziałem i wyskoczyłem przez otwarte okno zmieniając się wilka.
Księżyc przesłoniły ciemne chmury i zaczął padać deszcz. Gęste krople zmoczyły moje futro. Spojrzałem jeszcze tylko raz w górę. W oknie stała nadal zaskoczona dziewczyna dotykając swoich warg.
- Z-zaczekaj...- wyszeptała jakby nieśmiało, ale udało mi się ją usłyszeć.
- Tak?- spytałem patrząc na jej twarz..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz