Poczułam rozkosz i niesamowite poczucie bezpieczeństwa.Wreszcie był przy mnie ktoś komu mogłam zaufać.Darzyłam go zaufaniem, dla innych pewnie wydało by się to głupie i naiwne z mojej strony nawet kilku dni go nie znam, ale nam wilkołakom to nie jest potrzebne.Czuje jak coś popycha mnie do niego, przyciąga mnie jak magnez.
Po chwili moje ręce znalazły się na jego torsie.Czułam jego napięte mięśnie które po moim dotyku się rozluźniały.Czułam jego bijące serce.Położyłam się na nim, teraz była moja kolej.On lekko się uśmiechnął.
Po dłuższej chwili kiedy ssałam jego dolną wargę przeszłam na jego szyję.Zrobiłam mu malinkę, dobrze że nie jest tego świadomy, ale rano w lusterku przypomni sobie o mnie.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz