- Mówisz że nie jestem prawdziwym wilkołakiem tak? Bo co?! Bo nie żyłem w watasze?! Bo nie hasałem sobie radośnie tak jak ty wśród innych wilków i nie polowałem na dzikie zwierzęta?! Gdy ty to robiłaś, ja w tym czasie musiałem do wszystkiego dojść sam. Moi rodzice mnie nie chcieli, rozumiesz?! Nie chcieli! Kupowali mi dużo rzeczy abym tylko nie pokazywał się im na oczy. Nie obchodziło ich co u mnie, jak się zachowuję, z kim zadaję. Nic! Nawet gdy miałem wypadek też do mnie nie przyszli! Gdybym wtedy umarł, cieszyli by się jak nigdy! Gdy tylko zrobiłem coś złego, od razu zamykali mnie na cały dzień w piwnicy! Jako jeszcze dziecko, ciągle żyłem z nadzieją że jednak się zmienią. Na marne. Jednak to mnie nauczyło jednego. Że w życiu trzeba o wszystko walczyć. Nigdy do mnie nie przyjeżdżają, nie dzwonią! Jedyne co im o mnie przypomina, to pieniądze które muszą mi przysyłać. Gdy spotkamy się na ulicy, wypierają się mnie, rozumiesz?! Oni już mnie nie uważają za swojego syna! Więc nawet nie próbuj mi wmówić, że nie jestem prawdziwym wilkołakiem, bo przeżyłem więcej zła niż ty przez całe te swoje życie w watasze. Ciebie przynajmniej tak kochali, a ja musiałem się obejść bez tego. A teraz wychodzę. Nie obchodzi mnie to czy mnie złapią czy nie. Zanim kogoś bezpodstawnie osądzisz, najpierw poznaj jego historię- warknąłem i wyszedłem trzaskając drzwiami.
Padał deszcz. Nie miałem zamiaru iść na piechotę. Zmieniłem się w wilka. Wisiało mi to co o mnie teraz pomyśli, co zrobi. Już miałem wybiec, ale "Ross wszystko wiedząca na temat prawdziwych wilkołaków" wyszła z domu.
- Zaczekaj- powiedziała wychodząc przed domem.
- Czego jeszcze chcesz co? Może chcesz dowiedzieć się więcej na temat mojego życia, hm?- warknąłem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz