-Źle poczułaś-wyczytałem z jej myśli.-Tych łowców zabijam z zamkniętymi oczami.Jestem pierwszym wampirem, najsilniejszym.
-Tych?-spojrzała pytająco
-Są jeszcze gorsi, ale oni jeszcze nie wiedzą, że jestem tu obecny- uśmiechnąłem się-A ty powinnaś bardziej obawiać się mnie niż łowców.Ja nie mam taryf ulgowych-mrugnąłem
-Jakoś się ciebie nie boję.
-Uwierz, że powinnaś.
-Serio?-zaśmiała się
-Tak.Lecz z twoimi chęciami nadal będziesz błądzić myślami że jestem potulny jak baranek, a tak nie jest.-włożyłem ręce do kieszeni.
-I co tak po prostu odejdziesz?
-Nie będę miał cudowny nastrój.Zniknę w mroku-zaśmiałem się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz