- No jak proponujesz... zgoda - odpowiedziałam.
- To podjadę po ciebie - uśmiechnął się.
Pomachałam głową na tak i wsiadłam do auta. Gdy wróciłam do domu , zaczęłam się szykować. Byłam już gotowa gotowa, więc czekałam na Saymona. W końcu podjechał po mnie.
-Hej- powiedziałam wychodząc z domu.
- Cześć- przywitał się chłopak.
- To jedziemy- oznajmiłam wesoło.
Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy. Po drodze wydurnialiśmy się śpiewając w samochodzie.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz