- Coś ty zrobił?!- krzyknęłam.
- Nie trzeba jeździć jak wariatka - odpowiedział. Wyczułam, że to wilkołak.
- Trzeba było włączyć światła. I powinno się znać przepisy wilczku, miałam pierwszeństwo!
- Taka obeznana, że jedzie nie wiadomo ile.
-Lepszy się odezwał... - dosłownie warknęłam. Odetchnęłam i wsiadłam do pobitego auta. Próbowałam włączyć silnik, na szczęście był cały. Trudno jeszcze dziś w warsztacie wyklepie trochę blachę i wymienię pobitą szybę. Gdy wróciłam do domu walnęłam się wkurzona na łóżko i poszłam spać.
* * *
Wymieniałam pobitą szybę. Uderzył mnie znajomy zapach. Ten sam co dziś w nocy. Westchnęłam.
- Nie zwracaj uwagi...- powiedziałam cicho sama do siebie.
Zagryzłam wargi. Zawsze tak mam jak się denerwuje. Dalej wymieniałam szybę, ale czułam na sobie czyjś wzrok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz