-Coś czuje, że będę musiała jeszcze spory kawał czasu z tobą wytrzymać.-zawiesiłam swoje ręce na jego szyi.
-Chyba raczej ja z tobą.-zachichotał. Zmiażdżył mi usta wargami stanęło mi serce. Dosłownie stanęło. Zamarłam na chwile. Lecz po chwili odwzajemniłam mu tym samym chłonąc jego usta-nienasycone, pałające żądzą z sporym dodatkiem namiętności.
Nigdy nie czułam takiego pragnienia kogoś.Czułam jak serce bije coraz szybciej.
On chwycił mnie za biodra przysuwając do siebie wypełniając lukę dzielącą nasze ciała.Moje ręcę lekko muskały jego policzki.
-Musisz już iść prawda?-szepnęłam patrząc mu w oczy.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz