-Czego?-warknęłam nerwowo do słuchawki
-Czy rozmawiam z panią Katherine?
-Tak nie rozumiem jak ma pani czelność to robić i to akurat w tym momencie.-syknęłam do słuchawki
-To ja może zadzwonię później.
-Nie, teraz.Później to już pani będzie martwa.-stwierdziłam
-A więc czy może pani do mnie wpaść?-zapytała z zachwianym głosie.
-Co to ? Pidżama party? czy randka w ciemno?-zaśmiałam się.-Nie, to odpada. to chyba pomyłka.-rozłączyłam się.Tą rozmowę potraktowałam obojętnie.Nawet nie pomyślałam,że osoba z którą rozmawiałam mogła mieć coś wspólnego z osobą która chciała mnie odwiedzić.
Wyciągnęłam pamiętnik i uzupełniłam dzisiejszy dzień...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz