Usiadłam na masce samochodu.
- Przestań nazywać nie wiedźmą, mam imię - powiedziałam z lekkim uśmiechem - To wystarczy
Zmarszczył brwi.
- To dlaczego wykłócałaś się o dwie?
- A dlaczego nie? - spytałam
Posłał mi pełne dezaprobaty spojrzenie, a ja podeszłam do niego i wyciągnęłam rękę
- Sojusz? - spytałam łagodnie, wiedząc, że z przyjaźni na razie nic nie będzie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz